Ciągła Walidacja Bezpieczeństwa vs. Okresowe Testy | nFlo

„Okno ryzyka”: dlaczego roczny pentest to za mało i jak ciągła walidacja zmienia zasady gry

W wielu organizacjach cykl życia cyberbezpieczeństwa toczy się według znajomego, powtarzalnego rytuału. Raz do roku, często w odpowiedzi na wymogi audytu lub regulacji, zlecany jest kompleksowy test penetracyjny. Zewnętrzni eksperci przez kilka tygodni badają infrastrukturę, by na koniec przedstawić szczegółowy raport. Zespół IT i bezpieczeństwa, mobilizując wszystkie siły, wdraża rekomendacje i naprawia zidentyfikowane, krytyczne luki. Na koniec zarząd otrzymuje podsumowanie, z którego wynika, że systemy zostały sprawdzone, a organizacja jest „bezpieczna”. Wszyscy mogą odetchnąć z ulgą. Przynajmniej do przyszłego roku.

Problem polega na tym, że to poczucie bezpieczeństwa jest niebezpieczną iluzją. Porównanie corocznego pentestu do corocznego, kompleksowego badania lekarskiego jest niezwykle trafne. Dostarcza ono bezcennych informacji o stanie zdrowia w jednym, konkretnym dniu. Nie daje jednak żadnej gwarancji, że nie zachorujemy tydzień później, zwłaszcza jeśli na co dzień prowadzimy ryzykowny tryb życia. Podobnie jest z cyberbezpieczeństwem. Raport z testu jest migawką, która dezaktualizuje się niemal w momencie jej powstania.

Ten artykuł dogłębnie wyjaśnia koncepcję „okna ryzyka” – krytycznego, często wielomiesięcznego okresu pomiędzy okresowymi testami, w którym organizacja jest praktycznie ślepa na nowe zagrożenia pojawiające się w jej dynamicznie zmieniającym się środowisku. Pokażemy, dlaczego tradycyjny, „punktowy” model testowania przestał być wystarczający i w jaki sposób nowa filozofia, oparta na ciągłej, zautomatyzowanej walidacji, pozwala to niebezpieczne okno zamknąć.

Czym jest i skąd się bierze „okno ryzyka” w cyberbezpieczeństwie?

„Okno ryzyka” to, mówiąc najprościej, czas pomiędzy dwoma kolejnymi ocenami stanu bezpieczeństwa, w którym może zostać wprowadzona nowa, możliwa do wykorzystania podatność, a następnie odkryta i wyeksploitowana przez atakującego. Im dłuższy jest ten okres, tym większe prawdopodobieństwo, że dojdzie do udanego ataku. W przypadku testów przeprowadzanych raz w roku, to okno jest otwarte przez 364 dni. Źródła tego ryzyka są dwojakie i wynikają z fundamentalnej natury nowoczesnych organizacji i współczesnych zagrożeń.

Pierwszym źródłem jest wewnętrzna dynamika środowiska biznesowego i technologicznego. Infrastruktura IT i OT w żadnej działającej firmie nie jest statyczna. Zmienia się ona w sposób ciągły, a każda zmiana to potencjalne nowe ryzyko.

  • Nowe wdrożenia i konfiguracje: Działy IT i operacyjne nieustannie wdrażają nowe serwery, aplikacje, urządzenia sieciowe czy systemy chmurowe. Każde nowe urządzenie i każda nowa konfiguracja to nowa powierzchnia ataku, która nie była objęta ostatnim testem penetracyjnym.
  • Ciągły rozwój oprogramowania: W organizacjach stosujących metodyki zwinne i DevOps, nowe wersje aplikacji są wdrażane nawet kilka razy dziennie. Każda linijka nowego kodu może zawierać błąd lub lukę w zabezpieczeniach.
  • Zmiany w uprawnieniach: Nowi pracownicy są przyjmowani, obecni zmieniają stanowiska, a zewnętrzni kontrahenci otrzymują tymczasowy dostęp do systemów. Każde nowe konto i każde nowe uprawnienie to potencjalny wektor ataku, jeśli nie jest odpowiednio zarządzane.

Drugim, równie ważnym źródłem jest zewnętrzna dynamika krajobrazu zagrożeń. Nawet jeśli nasza infrastruktura pozostawałaby niezmienna, poziom ryzyka i tak by rósł, ponieważ atakujący nieustannie doskonalą swoje metody.

  • Odkrywanie nowych podatności: Każdego dnia badacze bezpieczeństwa i cyberprzestępcy odkrywają nowe luki w powszechnie używanym oprogramowaniu. System, który był w 100% bezpieczny podczas audytu w styczniu, może stać się krytycznie podatny w lutym, gdy zostanie opublikowana informacja o nowej luce w serwerze webowym, z którego korzysta.
  • Skracanie się czasu do eksploitacji: Najbardziej alarmującym trendem jest drastyczne skrócenie się czasu od momentu publicznego ujawnienia podatności do jej masowego wykorzystania w atakach. Dane jednoznacznie pokazują, że okno to skurczyło się z ponad 74 dni w 2014 roku do zaledwie niecałych 8 dni w roku 2022.
  • Automatyzacja po stronie atakujących: Cyberprzestępcy na masową skalę wykorzystują zautomatyzowane narzędzia do ciągłego skanowania internetu w poszukiwaniu firm, które jeszcze nie wdrożyły najnowszych poprawek.

W rezultacie mamy do czynienia z asymetryczną walką. Atakujący prowadzą ciągły, zautomatyzowany rekonesans, podczas gdy wiele organizacji wciąż polega na powolnej, okresowej i manualnej obronie. To strategia, która w dłuższej perspektywie nie ma szans na powodzenie.

Od okresowego audytu do ciągłej walidacji: na czym polega zmiana filozofii?

Odpowiedzią na wyzwanie, jakie stanowi „okno ryzyka”, jest fundamentalna zmiana paradygmatu: przejście od rzadkich, okresowych testów (periodical validation) do ciągłej walidacji bezpieczeństwa (Continuous Security Validation). Filozofia ta zakłada, że weryfikacja stanu zabezpieczeń nie powinna być jednorazowym, audytowym wydarzeniem, ale stałym, zautomatyzowanym procesem, który jest integralną częścią codziennych operacji bezpieczeństwa i IT. Celem nie jest już tylko „zdanie audytu”, ale utrzymanie stałego, bieżącego wglądu w realny poziom ryzyka.

Platforma RidgeBot® od Ridge Security jest narzędziem, które zostało od podstaw zaprojektowane, aby urzeczywistnić tę filozofię. Jako w pełni zautomatyzowany robot penetracyjny, RidgeBot umożliwia wdrożenie ciągłej walidacji w kilku kluczowych modelach operacyjnych.

Po pierwsze, pozwala na testowanie zaplanowane o wysokiej częstotliwości. Zamiast zlecać manualny pentest raz w roku, organizacja może skonfigurować RidgeBot do automatycznego, pełnego testowania swojej krytycznej infrastruktury w cyklach tygodniowych, a nawet codziennych (np. w nocy). Taki regularny, przewidywalny rytm testów skraca „okno ryzyka” z miesięcy do zaledwie kilku dni, zapewniając nieporównywalnie wyższy poziom bezpieczeństwa.

Po drugie, RidgeBot umożliwia testowanie na żądanie, wyzwalane konkretnymi zdarzeniami. To potężna zdolność, która pozwala na natychmiastową weryfikację stanu bezpieczeństwa po każdej istotnej zmianie w środowisku. Dział IT wdraża nowy, krytyczny serwer? Można natychmiast uruchomić test, aby sprawdzić jego konfigurację. Zespół deweloperski wypuszcza nową, kluczową wersję aplikacji? Można od razu zweryfikować ją pod kątem podatności z listy OWASP Top 10. Pojawia się informacja o nowej, groźnej luce w zabezpieczeniach? CISO może w ciągu kilku minut uruchomić test sprawdzający, czy jakikolwiek system w organizacji jest na nią podatny.

Po trzecie, poprzez swoje API, RidgeBot pozwala na pełną integrację z procesami DevSecOps. Testy bezpieczeństwa mogą stać się automatycznym, nieodłącznym elementem potoku CI/CD. Każda nowa kompilacja kodu, zanim trafi na środowisko testowe, może zostać automatycznie poddana testom penetracyjnym, co pozwala na wykrywanie i eliminowanie luk na najwcześniejszym możliwym etapie cyklu życia oprogramowania.

Jak w praktyce wdrożyć program ciągłej walidacji z RidgeBot?

Wdrożenie filozofii ciągłej walidacji to proces, który można zrealizować w sposób metodyczny i kontrolowany. Nie oznacza to konieczności testowania wszystkiego, przez cały czas. Kluczem, jak zawsze w bezpieczeństwie, jest podejście oparte na ryzyku.

Pierwszym krokiem jest zdefiniowanie krytycznych zasobów i procesów biznesowych. Korzystając z wyników oceny ryzyka, należy zidentyfikować te systemy i aplikacje, których kompromitacja lub niedostępność miałaby najpoważniejsze konsekwencje dla firmy. To one stają się głównymi kandydatami do objęcia programem ciągłej walidacji.

Drugim krokiem jest stworzenie harmonogramu i polityki testowania. Należy zdefiniować, które zasoby będą testowane w jakich cyklach. Na przykład:

  • Testy cotygodniowe: Wszystkie systemy i aplikacje wystawione do internetu.
  • Testy comiesięczne: Krytyczne serwery wewnętrzne, takie jak kontrolery domeny, bazy danych, systemy ERP i MES.
  • Testy na żądanie: Uruchamiane ad-hoc po każdej istotnej zmianie w konfiguracji sieci lub wdrożeniu nowej, ważnej aplikacji.

Trzecim krokiem jest integracja z procesami naprawczymi. Celem ciągłej walidacji nie jest samo generowanie raportów, ale jak najszybsze usuwanie zidentyfikowanych ryzyk. Dlatego kluczowe jest, aby wyniki z platformy RidgeBot były automatycznie integrowane z systemem do zarządzania zadaniami (np. JIRA), tworząc ticket’y i przypisując je do odpowiednich zespołów odpowiedzialnych za wdrożenie poprawek.

Czwartym, niezwykle ważnym krokiem, jest mierzenie i raportowanie efektywności. Pulpity menedżerskie i funkcje śledzenia trendów historycznych w RidgeBot pozwalają na bieżąco monitorować „Wynik Kondycji Bezpieczeństwa” (Total Health Score) organizacji. Prezentowanie zarządowi wykresu, który pokazuje, jak ten wskaźnik systematycznie rośnie w miarę wdrażania działań naprawczych, jest najlepszym dowodem na skuteczność i zwrot z inwestycji w program bezpieczeństwa.

Jak ciągła walidacja uzupełnia, a nie zastępuje, ludzkich ekspertów?

Ważne jest, aby zrozumieć, że celem wdrożenia zautomatyzowanej, ciągłej walidacji nie jest całkowita eliminacja potrzeby angażowania ludzkich ekspertów od testów penetracyjnych. Jest to model, w którym obie te formy testowania stają się komplementarne i wzajemnie się wzmacniają.

Automatyzacja, realizowana przez platformę taką jak RidgeBot, jest idealna do wykonywania zadań na dużą skalę, z wysoką częstotliwością. Doskonale radzi sobie z powtarzalnym i czasochłonnym procesem odkrywania zasobów, skanowania w poszukiwaniu tysięcy znanych podatności i weryfikowania „nisko wiszących owoców”. To zadania, które stanowią 80% pracy podczas typowego testu penetracyjnego.

Wdrożenie automatyzacji w tym obszarze pozwala uwolnić czas i potencjał wysoko wykwalifikowanych, drogich ludzkich pentesterów. Zamiast spędzać tygodnie na żmudnym rekonesansie, mogą oni skupić się na tych 20% zadań, które wymagają ludzkiej kreatywności, inteligencji i zrozumienia kontekstu biznesowego. Mogą oni przeprowadzać zaawansowane operacje typu Red Team, testować logikę biznesową aplikacji czy realizować złożone scenariusze ataków socjotechnicznych. W tym synergicznym modelu, roboty zapewniają szerokość i ciągłość pokrycia, a ludzie – głębię i kreatywność analizy.

W nFlo jesteśmy przekonani, że w erze cyfrowej szybkości, poleganie na powolnych, okresowych mechanizmach kontrolnych to prosta droga do katastrofy. Budowanie realnej odporności wymaga zmiany myślenia – od statycznego audytu do dynamicznego, ciągłego procesu walidacji. Jako partner Ridge Security, pomagamy naszym klientom wdrożyć tę nowoczesną filozofię w życie.

Czy Twoja organizacja wciąż funkcjonuje w rytmie rocznych lub kwartalnych testów, pozostawiając szeroko otwarte okno ryzyka? Czy jesteś w stanie szybko zweryfikować swój poziom bezpieczeństwa po każdej istotnej zmianie? Platforma RidgeBot® przekształca testowanie bezpieczeństwa z jednorazowego wydarzenia w ciągły, zautomatyzowany proces. Skontaktuj się z zespołem nFlo, aby zobaczyć na żywo, jak RidgeBot może pomóc Ci zamknąć Twoje „okno ryzyka” i zastąpić niepewność ciągłą, opartą na dowodach wiedzą o realnym stanie bezpieczeństwa Twojej organizacji.

Masz pytania do artykułu? Skontaktuj się z ekspertem

Skontaktuj się z nami, aby odkryć, jak nasze kompleksowe rozwiązania IT mogą zrewolucjonizować Twoją firmę, zwiększając bezpieczeństwo i efektywność działania w każdej sytuacji.

?
?
Zapoznałem/łam się i akceptuję politykę prywatności.*

O autorze:
Grzegorz Gnych

Grzegorz to doświadczony profesjonalista z ponad 20-letnim stażem w branży IT i telekomunikacji. Specjalizuje się w zarządzaniu sprzedażą, budowaniu strategicznych relacji z klientami oraz rozwijaniu innowacyjnych strategii sprzedażowych i marketingowych. Jego wszechstronne kompetencje potwierdza szereg certyfikatów branżowych, w tym z zakresu zarządzania usługami IT oraz technologii wiodących producentów.

W swojej pracy Grzegorz kieruje się zasadami przywództwa, ciągłego rozwoju wiedzy i proaktywnego działania. Jego podejście do sprzedaży opiera się na głębokim zrozumieniu potrzeb klientów i dostarczaniu rozwiązań, które realnie zwiększają ich konkurencyjność na rynku. Jest znany z umiejętności budowania długotrwałych relacji biznesowych i pozycjonowania się jako zaufany doradca.

Grzegorz szczególnie interesuje się integracją zaawansowanych technologii w strategiach sprzedażowych. Skupia się na wykorzystaniu sztucznej inteligencji i automatyzacji w procesach sprzedażowych, a także na rozwoju kompleksowych rozwiązań IT wspierających transformację cyfrową klientów.

Aktywnie dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem poprzez mentoring, wystąpienia na konferencjach branżowych i publikacje. Wierzy, że kluczem do sukcesu w dynamicznym świecie IT jest łączenie głębokiej wiedzy technicznej z umiejętnościami biznesowymi i nieustanne dostosowywanie się do zmieniających się potrzeb rynku.

Podziel się swoją opinią