Jak hakerzy wykorzystują AI: Nowa era cyberzagrożeń | nFlo Blog

Wykorzystanie AI przez hakerów: jak sztuczna inteligencja zmienia oblicze cyberataków?

Napisz do nas

Sztuczna inteligencja to technologia o dwóch obliczach. Z jednej strony rewolucjonizuje medycynę, naukę i napędza rozwój innowacyjnych systemów obronnych w cyberbezpieczeństwie, pozwalając na wykrywanie zagrożeń w czasie rzeczywistym. Z drugiej strony, te same potężne narzędzia trafiają w ręce cyberprzestępców, stając się bronią, która wzmacnia ich możliwości i zmienia reguły gry. Publiczne udostępnienie dużych modeli językowych (LLM), takich jak ChatGPT, otworzyło puszkę Pandory, obniżając próg wejścia dla mniej wykwalifikowanych hakerów i turbodoładowując operacje tych najbardziej zaawansowanych.

Dla liderów biznesu i technologii zrozumienie ofensywnego potencjału AI jest dziś absolutnie kluczowe. Nie mówimy już o futurystycznych wizjach, lecz o realnych, stosowanych już dziś technikach, które czynią ataki bardziej skutecznymi, spersonalizowanymi i trudniejszymi do wykrycia. Ten artykuł stanowi analizę obecnego stanu rzeczy – bez zbędnej sensacji, za to z technicznym ugruntowaniem. Wyjaśniamy, w jaki sposób AI jest wykorzystywana do generowania złośliwego kodu, automatyzacji rekonesansu i tworzenia kampanii socjotechnicznych nowej generacji. To wiedza niezbędna, aby zrozumieć, przed czym stoimy i jak przygotować nasze organizacje na nadchodzącą erę cyberwojny wspomaganej przez AI.

W jaki sposób duże modele językowe (LLM) pomagają w tworzeniu złośliwego oprogramowania?

Duże modele językowe, takie jak GPT-4, zostały zaprojektowane przede wszystkim do przetwarzania i generowania tekstu, ale ich zdolność do rozumienia i pisania kodu w różnych językach programowania stała się potężnym narzędziem dla hakerów. Chociaż twórcy tych modeli implementują zabezpieczenia mające na celu blokowanie bezpośrednich próśb o stworzenie kompletnego wirusa, zabezpieczenia te można stosunkowo łatwo obejść. Zamiast prosić „napisz mi ransomware”, atakujący prosi o poszczególne, pozornie nieszkodliwe fragmenty kodu: „napisz funkcję w Pythonie, która szyfruje pliki w danym folderze” lub „stwórz skrypt, który skanuje sieć w poszukiwaniu otwartych portów”.

W ten sposób LLM staje się swego rodzaju asystentem programisty dla cyberprzestępców. Znacząco obniża to barierę wejścia dla osób z podstawową wiedzą techniczną. Nie muszą oni już być ekspertami w dziedzinie kryptografii czy programowania sieciowego. Mogą „zamówić” potrzebne komponenty u AI, a następnie poskładać je w działające złośliwe oprogramowanie. Dla bardziej zaawansowanych atakujących, LLM służy jako narzędzie do prototypowania i optymalizacji. Mogą oni poprosić AI o przepisanie istniejącego kodu w taki sposób, aby był trudniejszy do wykrycia, lub o znalezienie błędów w ich własnym złośliwym kodzie.

Co więcej, AI potrafi generować kod w mniej popularnych językach programowania, co może dodatkowo utrudnić analizę przez zespoły bezpieczeństwa. Możliwość szybkiego tworzenia i modyfikowania złośliwego oprogramowania, bez potrzeby głębokiej wiedzy eksperckiej, prowadzi do gwałtownego wzrostu liczby i różnorodności zagrożeń, z którymi muszą mierzyć się systemy obronne.


Czym jest polimorficzny i metamorficzny malware i jaką rolę odgrywa w tym AI?

Tradycyjne oprogramowanie antywirusowe przez lata opierało się na sygnaturach – unikalnych „odciskach palca” znanych wirusów. Aby ominąć tę obronę, hakerzy stworzyli malware polimorficzny i metamorficzny. Malware polimorficzny to taki, który przy każdej nowej infekcji zmienia swój wygląd (np. poprzez szyfrowanie swojego kodu innym kluczem), ale jego rdzeń funkcjonalny pozostaje ten sam. Malware metamorficzny idzie o krok dalej – przy każdej replikacji całkowicie przepisuje swój własny kod, zmieniając jego strukturę i logikę, ale zachowując oryginalne, złośliwe działanie. W efekcie każda kopia wirusa jest unikalna i nie pasuje do żadnej znanej sygnatury.

Tworzenie takiego oprogramowania było dotychczas niezwykle trudne i wymagało elitarnych umiejętności. Sztuczna inteligencja całkowicie zmienia tę sytuację. Algorytmy AI, a w szczególności modele generatywne, mogą zostać użyte do automatyzacji procesu mutacji złośliwego kodu. Haker może „nauczyć” model AI, jak tworzyć tysiące funkcjonalnie identycznych, ale strukturalnie unikalnych wariantów tego samego wirusa. AI może automatycznie zamieniać miejscami fragmenty kodu, dodawać niepotrzebne instrukcje, zmieniać nazwy funkcji i stosować inne techniki zaciemniania (obfuskacji).

W praktyce oznacza to, że organizacja może zostać zaatakowana przez setki pozornie różnych wirusów, które w rzeczywistości są wariantami tego samego zagrożenia. Tradycyjne systemy antywirusowe, próbujące nadążyć za tworzeniem nowych sygnatur, są w tej walce bez szans. To zmusza obrońców do porzucenia podejścia opartego na sygnaturach na rzecz analizy behawioralnej, która skupia się nie na tym, „jak malware wygląda”, ale na tym, „co próbuje zrobić” w systemie.


Jak hakerzy wykorzystują AI do tworzenia hiperrealistycznych kampanii phishingowych?

Inżynieria społeczna, a w szczególności phishing, od zawsze była najskuteczniejszym wektorem ataku. Jej słabością była jednak często niska jakość – błędy gramatyczne, ogólnikowa treść i nieudolne próby podszywania się pod znane marki. Duże modele językowe (LLM) eliminują te niedoskonałości, pozwalając na tworzenie hiperrealistycznych, spersonalizowanych kampanii spear-phishingowych na masową skalę.

AI może zostać użyta do automatycznego zbierania informacji o celu (osobie lub firmie) z otwartych źródeł – mediów społecznościowych (LinkedIn, Twitter), strony internetowej firmy, publikacji prasowych. Na podstawie tych danych, algorytm może wygenerować wiadomość e-mail, która jest idealnie dopasowana do kontekstu ofiary. E-mail będzie napisany bezbłędną polszczyzną (lub dowolnym innym językiem), będzie odnosił się do ostatnich projektów, w których ofiara brała udział, naśladował styl komunikacji jej przełożonego i zawierał wiarygodne wezwanie do działania.

Wyobraźmy sobie e-mail do pracownika działu finansów, który idealnie naśladuje ton jego szefa, odnosi się do publicznie ogłoszonej fuzji i prosi o pilne przygotowanie danych finansowych na spotkanie z „doradcami”, których dane kontaktowe znajdują się w załączniku. Prawdopodobieństwo, że pracownik kliknie w taki link lub otworzy załącznik, jest dramatycznie wyższe niż w przypadku generycznej wiadomości phishingowej. AI automatyzuje i skaluje proces, który kiedyś wymagał od atakującego godzin ręcznego researchu.


Czy sztuczna inteligencja może automatyzować proces wyszukiwania podatności?

Odkrywanie nowych podatności w oprogramowaniu (luk zero-day) to jedno z najtrudniejszych i najbardziej czasochłonnych zadań w świecie cyberbezpieczeństwa. Sztuczna inteligencja zaczyna odgrywać coraz większą rolę w automatyzacji tego procesu, dając hakerom potężne narzędzie do znajdowania nowych wektorów ataku. Jedną z głównych technik jest tzw. inteligentny fuzzing. Fuzzing polega na „bombardowaniu” aplikacji ogromną ilością losowych lub częściowo zniekształconych danych wejściowych w nadziei, że któraś z kombinacji spowoduje awarię programu (crash). Awaria często wskazuje na błąd w obsłudze pamięci, który może być potencjalną podatnością.

Tradycyjny fuzzing jest procesem w dużej mierze losowym i nieefektywnym. AI wnosi do niego inteligencję i zdolność uczenia się. Algorytmy uczenia maszynowego mogą analizować kod źródłowy aplikacji, aby zrozumieć, jakie typy danych wejściowych mają największą szansę na dotarcie do „ciekawych” fragmentów kodu. Na podstawie wyników poprzednich prób, AI może adaptować generowane dane, aby systematycznie eksplorować coraz głębsze warstwy aplikacji, zamiast błądzić po omacku. To znacząco przyspiesza proces znajdowania ukrytych błędów.

Co więcej, modele AI mogą być trenowane na ogromnych bazach danych znanego, podatnego kodu. Uczą się w ten sposób rozpoznawać wzorce i antywzorce programistyczne, które często prowadzą do powstawania luk bezpieczeństwa. Taki „przeszkolony” model może następnie analizować kod nowych aplikacji, wskazując fragmenty, które z dużym prawdopodobieństwem zawierają podobne, jeszcze nieodkryte błędy. To jak posiadanie super-inteligentnego, zautomatyzowanego audytora kodu, który pracuje 24/7.


W jaki sposób AI może być użyta do łamania haseł i mechanizmów CAPTCHA?

Łamanie haseł to klasyczna dziedzina cyberataków, która również została wzmocniona przez sztuczną inteligencję. Tradycyjne metody, takie jak atak słownikowy (sprawdzanie listy popularnych haseł) czy brute-force (sprawdzanie wszystkich możliwych kombinacji), mają swoje ograniczenia. AI wnosi do tego procesu zdolność do inteligentnego przewidywania i generowania bardziej prawdopodobnych kandydatów na hasła.

Modele uczenia maszynowego mogą być trenowane na gigantycznych zbiorach haseł, które wyciekły podczas wcześniejszych włamań. Na tej podstawie AI uczy się wzorców i schematów, według których ludzie tworzą hasła – na przykład, że często używają wielkiej litery na początku, cyfr na końcu, zamieniają litery na podobne cyfry (np. 'e’ na '3′) lub dodają popularne frazy. Tak wytrenowany model może generować znacznie „inteligentniejsze” listy haseł do sprawdzenia, drastycznie zwiększając prawdopodobieństwo sukcesu w porównaniu do losowych prób.

Podobnie, AI rewolucjonizuje metody omijania mechanizmów CAPTCHA (Completely Automated Public Turing test to tell Computers and Humans Apart), które mają chronić strony internetowe przed botami. Nowoczesne systemy CAPTCHA, zwłaszcza te oparte na rozpoznawaniu obrazów („zaznacz wszystkie zdjęcia z sygnalizacją świetlną”), są coraz trudniejsze dla tradycyjnych skryptów. Jednak dla sieci neuronowych wyspecjalizowanych w rozpoznawaniu obrazów, zadania te są stosunkowo proste. Modele głębokiego uczenia osiągają dziś niemal ludzką skuteczność w rozwiązywaniu testów CAPTCHA, co pozwala hakerom na automatyzację ataków na formularze logowania czy inne chronione zasoby.


Jaką strategię obronną powinny przyjąć organizacje w odpowiedzi na zagrożenia AI?

Obrona przed atakami wspomaganymi przez AI wymaga fundamentalnego przesunięcia priorytetów – od tradycyjnej prewencji opartej na sygnaturach, w kierunku architektury Zero Trust i proaktywnej detekcji behawioralnej. Skoro nie można już w pełni ufać e-mailom, głosowi czy nawet oprogramowaniu, zaufanie musi zostać zastąpione przez ciągłą weryfikację. Architektura Zero Trust, oparta na zasadzie „nigdy nie ufaj, zawsze weryfikuj”, zakłada, że atakujący już jest w sieci i każdy użytkownik, urządzenie czy aplikacja musi udowodnić swoją tożsamość i uprawnienia przed uzyskaniem dostępu do zasobów.

Kluczowe staje się wdrożenie zaawansowanych systemów detekcji i reagowania (EDR/XDR/NDR), które wykorzystują „dobrą” AI do walki ze „złą” AI. Te systemy nie polegają na znanych sygnaturach wirusów. Zamiast tego, budują model bazowy normalnego zachowania w sieci i na urządzeniach, a następnie alarmują o wszelkich anomaliach i odchyleniach od normy. Są w stanie wykryć, że proces związany z Wordem nagle próbuje szyfrować pliki, nawet jeśli używa do tego zupełnie nowego, nieznanego malware’u wygenerowanego przez AI.

Ostatecznie, najważniejszym elementem obrony pozostaje człowiek, ale jego rola musi zostać wzmocniona przez solidne procesy. Należy wdrożyć i bezwzględnie egzekwować procedury weryfikacji „poza kanałem” (out-of-band) dla wszystkich wrażliwych operacji, takich jak zmiana danych do przelewu czy reset hasła administratora. W erze AI-phishingu, pracownik musi mieć prostą i bezpieczną ścieżkę do potwierdzenia autentyczności prośby, a kultura organizacyjna musi promować sceptycyzm i ostrożność.

Wektor Ataku AITradycyjna Obrona (Niewystarczająca)Nowoczesna Obrona (Rekomendowana)
Hiperrealistyczny PhishingFiltry antyspamowe, podstawowe szkolenia pracowników.Zaawansowana ochrona poczty e-mail (AI-powered), ciągłe szkolenia i symulacje, procedury weryfikacji „poza kanałem”.
Polimorficzny MalwareAntywirus oparty na sygnaturach.Systemy EDR/XDR z analizą behawioralną, kontrola aplikacji (Application Whitelisting), segmentacja sieci.
Zautomatyzowany RekonesansFirewall na brzegu sieci.Architektura Zero Trust, systemy NDR do monitorowania ruchu wewnętrznego, proaktywny threat hunting.

Czy „dobra” AI jest naszą najlepszą obroną przed „złą” AI?

W obliczu rosnącego wykorzystania sztucznej inteligencji przez cyberprzestępców, jedyną skuteczną odpowiedzią jest wykorzystanie tej samej technologii do celów obronnych. Rozpoczyna się wyścig zbrojeń, w którym „dobra” AI, wykorzystywana przez zespoły bezpieczeństwa, staje się kluczowym narzędziem do zwalczania „złej” AI, będącej w rękach hakerów. To starcie odbywa się na wielu frontach i definiuje przyszłość cyberbezpieczeństwa.

Defensywna AI jest już dziś sercem nowoczesnych systemów bezpieczeństwa. Platformy SIEM (Security Information and Event Management) nowej generacji wykorzystują uczenie maszynowe do analizowania miliardów zdarzeń z całej infrastruktury i automatycznego wykrywania subtelnych anomalii, które mogłyby wskazywać na zaawansowany atak. Podobnie, systemy EDR (Endpoint Detection and Response) używają AI do modelowania normalnego zachowania procesów na stacjach roboczych i serwerach, aby natychmiast identyfikować i blokować działanie nieznanego, polimorficznego malware’u.

Zaawansowane bramy e-mailowe również korzystają z AI, aby wyjść poza proste filtrowanie spamu. Analizują one styl pisania, kontekst konwersacji i relacje między nadawcą a odbiorcą, aby wykrywać wyrafinowane próby spear-phishingu, które nie zawierają typowych złośliwych linków czy załączników. Walka z ofensywną AI nie polega na stworzeniu jednego, doskonałego algorytmu obronnego. Polega na budowie wielowarstwowego ekosystemu defensywnych narzędzi AI, które współpracują ze sobą, aby zwiększyć „koszt” ataku dla przestępcy i skrócić czas od włamania do wykrycia z miesięcy do minut.


Jak nFlo pomaga firmom przygotować się na nową generację cyberataków opartych na AI?

W nFlo stoimy na stanowisku, że walka z zagrożeniami ery AI wymaga inteligentnej strategii i równie inteligentnych narzędzi. Nasze usługi są zaprojektowane tak, aby pomóc organizacjom przejść od tradycyjnego, reaktywnego modelu bezpieczeństwa do proaktywnej i adaptacyjnej postawy, gotowej na starcie z atakami wspomaganymi przez sztuczną inteligencję.

Specjalizujemy się we wdrażaniu i zarządzaniu technologiami obronnymi nowej generacji, które u swego serca mają „dobrą” AI. Pomagamy naszym klientom w implementacji i optymalizacji wiodących na rynku platform EDR/XDR i NDR, które wykorzystują uczenie maszynowe do wykrywania anomalii i nieznanych zagrożeń.

Rozumiemy, że technologia to nie wszystko. Dlatego kładziemy ogromny nacisk na wzmacnianie „ludzkiego firewalla”. Nasze zaawansowane symulacje socjotechniczne i programy szkoleniowe są stale aktualizowane, aby odzwierciedlać najnowsze taktyki hakerów, w tym hiperrealistyczny phishing generowany przez AI. W ramach usług vCISO, współpracujemy z zarządami, aby opracować i wdrożyć solidne strategie i procedury oparte na modelu Zero Trust, które są fundamentem odporności w erze, gdy nie można już w pełni ufać komunikacji cyfrowej.


Jaka jest przyszłość wyścigu zbrojeń między ofensywną a defensywną sztuczną inteligencją?

Wyścig zbrojeń między atakującymi a obrońcami w dziedzinie AI będzie definiował krajobraz cyberbezpieczeństwa w nadchodzącej dekadzie. Możemy spodziewać się coraz większej autonomii po obu stronach konfliktu. Przyszłość należy do autonomicznych agentów ofensywnych, czyli programów AI, które będą w stanie samodzielnie przeprowadzić całą kampanię – od znalezienia podatności, przez stworzenie exploita i infiltrację sieci, aż po realizację celu, np. kradzież danych.

W odpowiedzi, systemy obronne również staną się bardziej autonomiczne. Platformy SOAR (Security Orchestration, Automation and Response), wzbogacone o zaawansowaną AI, będą w stanie nie tylko wykrywać ataki, ale również samodzielnie na nie reagować w czasie mierzonym w milisekundach – izolując zainfekowane systemy, blokując złośliwy ruch i wdrażając wirtualne łatki, często bez potrzeby interwencji człowieka. Cyberbezpieczeństwo przekształci się w konflikt toczony w maszynowym tempie, daleko przekraczającym ludzkie możliwości percepcji i reakcji.

W tej nowej rzeczywistości rola ludzkich ekspertów ds. bezpieczeństwa ulegnie zmianie. Zamiast być „strażnikami na murach”, staną się „strategami i inżynierami”. Ich zadaniem nie będzie już ręczne analizowanie pojedynczych alertów, lecz projektowanie, trenowanie i nadzorowanie autonomicznych systemów obronnych. Będą oni analitykami danych, specjalistami od uczenia maszynowego i „treserami” defensywnej AI, przygotowującymi ją do starcia z coraz inteligentniejszymi przeciwnikami. Zwycięstwo w tym wyścigu będzie zależeć od zdolności do innowacji i adaptacji w tempie narzucanym przez maszyny.

Zainteresowała Cię nasza oferta? Zapytaj o szczegóły

Skontaktuj się z nami, aby odkryć, jak nasze kompleksowe rozwiązania IT mogą zrewolucjonizować Twoją firmę, zwiększając bezpieczeństwo i efektywność działania w każdej sytuacji.

?
?
Zapoznałem/łam się i akceptuję  politykę prywatności.

O autorze:
Justyna Kalbarczyk

Justyna to wszechstronna specjalistka z bogatym doświadczeniem w obszarach IT, bezpieczeństwa, rozwoju biznesu i zarządzania projektami. Jako kluczowy członek zespołu nFlo, pełni rolę handlową, koncentrując się na budowaniu i utrzymywaniu relacji z klientami oraz analizie ich potrzeb technologicznych i biznesowych.

W swojej pracy Justyna kieruje się zasadami profesjonalizmu, innowacyjności i zorientowania na klienta. Jej unikalne podejście polega na łączeniu głębokiej wiedzy technicznej z rozwiniętymi kompetencjami miękkimi, co pozwala jej skutecznie prowadzić złożone projekty w zakresie audytów bezpieczeństwa, testów penetracyjnych oraz doradztwa strategicznego w obszarze IT.

Justyna szczególnie interesuje się obszarem cyberbezpieczeństwa i infrastruktury IT. Skupia się na dostarczaniu kompleksowych rozwiązań, które nie tylko odpowiadają na bieżące potrzeby klientów, ale także przygotowują ich na przyszłe wyzwania technologiczne. Jej specjalizacja obejmuje zarówno aspekty techniczne, jak i strategiczne zarządzanie bezpieczeństwem IT.

Aktywnie angażuje się w rozwój branży IT, dzieląc się swoją wiedzą poprzez publikacje artykułów i udział w projektach edukacyjnych. Wierzy, że kluczem do sukcesu w dynamicznym świecie technologii jest ciągłe doskonalenie umiejętności oraz umiejętność efektywnej komunikacji między światem biznesu a IT.