AI w kancelarii patentowej: Fundamenty bezpieczeństwa dla ochrony IP
Kancelarie patentowe zajmują się bardzo specjalistyczną dziedziną, łączącą wiedzę prawniczą i techniczną . Kluczowym i najbardziej czasochłonnym wyzwaniem jest badanie stanu techniki – ręczne przeszukiwanie milionów dokumentów w bazach patentowych, by sprawdzić nowość wynalazku .
Rozwiązania AI, takie jak PatentPro AI , są odpowiedzią na ten problem, automatyzując research. Jednak wysłanie opisu nowego, niezgłoszonego jeszcze wynalazku do analizy w chmurze AI to ogromne ryzyko wycieku własności intelektualnej. Dlatego nFlo specjalizuje się w Pakiecie 1: Managed Security, gwarantując, że Państwa IP jest chronione na poziomie infrastruktury, zanim jeszcze wdrożycie specjalistyczne aplikacje.
Czym charakteryzuje się praca kancelarii patentowej?
Kancelarie patentowe zajmują się bardzo specjalistyczną dziedziną – ochroną własności przemysłowej, głównie patentami, wzorami użytkowymi, przemysłowymi, znakami towarowymi. Ich praca jest częściowo prawnicza, a częściowo techniczna, bo patenty dotyczą wynalazków z różnych dziedzin techniki. Charakterystyczne jest to, że proces uzyskania patentu jest długotrwały i składa się z wielu etapów: od konsultacji z wynalazcą, przez badanie stanu techniki (czyli sprawdzenie, czy podobne rozwiązanie już nie istnieje), poprzez opracowanie zgłoszenia patentowego (opis wynalazku, zastrzeżenia patentowe, rysunki), złożenie w Urzędzie Patentowym, prowadzenie korespondencji z urzędem (odpowiedzi na zastrzeżenia, uzupełnienia) aż po ewentualne uzyskanie patentu i późniejsze pilnowanie terminów opłat za utrzymanie patentu. To praca wymagająca precyzji i skrupulatności – jeden błąd w zastrzeżeniu może zaważyć na losie patentu. Kancelarie patentowe często obsługują wiele zgłoszeń naraz, więc muszą zarządzać mnóstwem dokumentów i terminów. Ważna jest też jednolitość i jakość dokumentacji – opisy patentowe muszą spełniać rygorystyczne formalne wymogi (np. co do podziału na sekcje, numeracji, języka), a zastrzeżenia patentowe to wręcz majstersztyk pisarski, by jak najszerzej chronić wynalazek, ale by nie dało się ich łatwo podważyć. Praca jest też międzynarodowa – wynalazcy często chcą patentów w różnych krajach, więc trzeba koordynować zgłoszenia np. w Europejskim Urzędzie Patentowym (EPO) czy przez układ PCT. To oznacza prace w kilku językach, dostosowanie się do regulacji różnych jurysdykcji, współpracę z zagranicznymi rzecznikami patentowymi. Poza uzyskiwaniem patentów, kancelarie patentowe robią też opinie patentowe (czy dany produkt narusza patent, czy jest szansa na patentowalność pomysłu), zajmują się sporami (unieważnienia patentów, naruszenia patentów – tu wchodzi element czysto prawny, ale bazujący na dokumentacji technicznej). Podsumowując: praca jest bardzo dokumento- i terminochłonna, wymagająca pogodzenia wiedzy technicznej z prawną. Standardowa codzienność to np.: spotkanie z wynalazcą (wywiad o jego rozwiązaniu), potem godziny spędzone nad przeszukiwaniem baz patentowych (Espacenet, USPTO itp.) by znaleźć podobne rozwiązania, potem pisanie opisu i zastrzeżeń, potem poprawki po recenzencie z urzędu. Dużo elementów jest powtarzalnych między sprawami – np. klauzule opisu, sformułowania, procedury formalne. Jednocześnie każda sprawa jest inna technicznie, więc nie można totalnie kopiować-sklejać. Można jednak ułatwiać sobie życie narzędziami, które wspomogą te powtarzalne i żmudne aspekty – i tu właśnie wkracza sztuczna inteligencja oraz wyspecjalizowane oprogramowanie jak PatentPro AI.
Jakie największe wyzwania stoją przed rzecznikami patentowymi?
Rzecznicy patentowi (czyli prawnicy specjalizujący się w patentach, często z wykształceniem inżynierskim) mają kilka bolączek, które są powszechnie rozpoznawane:
- Czasochłonność badań patentowych: Zanim zgłosi się wynalazek, trzeba zbadać „stan techniki”, czyli co już zostało opatentowane lub opisane wcześniej w danej dziedzinie. Bazy patentowe są ogromne – miliony dokumentów, do tego literatura naukowa. Ręczne przeszukiwanie tego to jak szukanie igły w stogu siana. Można coś przeoczyć, co potem może wyjść i podważyć nowość wynalazku. Rzecznicy spędzają godziny na Espacene’cie, wpisując różne kombinacje słów kluczowych, przeglądając setki streszczeń patentowych. To monotonne i obarczone ryzykiem błędu.
- Skuteczne formułowanie zastrzeżeń patentowych: Zastrzeżenia to to, co w patencie jest kluczowe – definiują zakres ochrony. Muszą być sformułowane tak, by objąć możliwie szeroko wynalazek, a zarazem uwzględnić stan techniki (nie mogą pokrywać tego, co już znane). To jak rozwiązywanie logicznej układanki – trzeba porównać wynalazek z dokumentami z badań i zdecydować, co odróżnia go od nich i jak to ująć. Błąd może sprawić, że patent będzie za wąski (konkurencja łatwo go ominie) albo zbyt szeroki (urząd odrzuci z powodu braku nowości). To duża odpowiedzialność i wymaga wielkiego skupienia oraz wiedzy.
- Dopilnowanie formalności i terminów: Procedury patentowe to gąszcz formalności – odpowiednie opłaty w terminie (zgłoszenie, badanie, publikacja, potem co roku opłaty utrzymaniowe), terminy na odpowiedź na pismo Urzędu (zwykle 3 miesiące, ale trzeba pilnować), format dokumentów (opisy muszą mieć określony układ, nawet czcionkę czy marginesy w niektórych systemach). Błąd formalny może skutkować np. wycofaniem zgłoszenia czy utratą prawa. Przy kilkudziesięciu sprawach na głowie rzecznikowi nie jest trudno coś przeoczyć – a to kosztowne.
- Zachowanie spójności i jakości dokumentacji: W dużej kancelarii kilka osób może pracować nad dokumentacją. Styl pisania zastrzeżeń, pewne zwroty, sposób opisu – może się różnić. Jeśli jest niespójność, to np. dwa zgłoszenia dla tego samego klienta mogą różnić się poziomem szczegółowości czy jakości, co klient odczuje. Rzecznicy narzekają, że trudno utrzymać standard, jak każdy wynalazek jest inny i pisze to inny człowiek. Ale klienci (zwłaszcza korporacyjni) oczekują pewnego jednolitego poziomu opracowania.
- Rosnąca skomplikowaność technologii: Wynalazki stają się coraz bardziej złożone, interdyscyplinarne (np. mieszają elektronikę z biotechnologią). Rzecznik musi szybko zrozumieć technicznie o co chodzi (często w dziedzinie, której sam nie studiował) i ująć to poprawnie w języku patentowym. To niełatwe – bariera zrozumienia technologii potrafi spowolnić pracę.
- Konkurencja i presja na efektywność: Klienci chcą patentów szybko i taniej. W niektórych przypadkach walczą o „first-to-file” (kto pierwszy zgłosi, ten ma lepiej), więc czas to czynnik konkurencyjny. Kancelaria, która potrafi szybciej zrobić badanie i zgłoszenie, ma przewagę. Jednocześnie budżety są ograniczone – klienci nie chcą płacić za 100 godzin pracy nad jedną sprawą. Więc jest presja, by robić to wydajniej.
- Obciążenie administracyjne: Dużo obiegu papierów/plików – wypełnianie formularzy zgłoszeniowych, przygotowywanie opisu i rysunków według wymogów (np. rysunki bez etykiet, czarno-białe, co klient przynosi nie zawsze jest od razu gotowe), korespondencja listowna/pocztą elektroniczną z Urzędem i z agentami zagranicznymi. To wszystko zabiera czas, który rzecznik wolałby pewnie poświęcić na merytoryczną pracę.
Podsumowując: główne wyzwania to ogrom pracochłonnych czynności techniczno-formalnych (badania, redagowanie, formatowanie, śledzenie terminów) plus wysokie wymagania jakościowe (precyzja zastrzeżeń, spójność, brak błędów). Do tego presja czasu i wielozadaniowość. Te wyzwania wskazują wprost na obszary, gdzie pomoc AI i narzędzi LegalTech (jak PatentPro AI) może zrobić różnicę: automatyzacja researchu, wspomaganie pisania dokumentacji, pilnowanie błędów, ujednolicanie formatów, zarządzanie terminami.
Dlaczego sztuczna inteligencja budzi zainteresowanie w dziedzinie patentów?
Sztuczna inteligencja idealnie wpisuje się w potrzeby branży patentowej z kilku powodów. Po pierwsze, AI świetnie radzi sobie z przeszukiwaniem i analizą dużych zbiorów danych, a tym są właśnie bazy patentowe. Zastosowanie uczenia maszynowego i algorytmów NLP umożliwia przeszukiwanie patentów nie tylko po słowach kluczowych, ale też po koncepcjach (np. podobny mechanizm, synonimy, nawet obraz rysunku – „wyszukiwanie obrazem” w literaturze patentowej staje się realne). To oznacza, że AI może szybciej i dokładniej niż człowiek zrobić wstępne badanie stanu techniki . Po drugie, AI potrafi wspierać generowanie tekstu, co w kontekście pisania opisów patentowych i zastrzeżeń jest bardzo cenne. Może np. na podstawie opisu wynalazku zasugerować sformułowania zastrzeżeń, paragrafy opisu, a nawet sprawdzić, czy opis jest spójny z zastrzeżeniami (co jest wymogiem – tzw. poparcie zastrzeżeń w opisie). Po trzecie, AI może być zaprogramowana, by kontrolować zgodność formalną dokumentacji patentowej. Czyli przejrzeć tekst opisu i wskazać: „Nie zamieściłeś streszczenia”, „Używasz terminu, którego nie wyjaśniłeś w opisie”, „Zastrzeżenie 5 nie ma podstawy w opisie” – takie sprawy, które recenzent w Urzędzie i tak by wytknął, a lepiej je poprawić wcześniej. Kolejna rzecz – automatyzacja czynności rutynowych: sztuczna inteligencja w formie robotów programowych może pilnować terminów, generować przypomnienia, a nawet przygotować draft pisma do urzędu (np. odpowiedzi na raport z poszukiwania), wyciągając automatycznie kluczowe argumenty („Urząd zarzucił brak nowości w świetle patentu X – oto zestawienie cech odróżniających nasz wynalazek od X”). Wreszcie, AI budzi zainteresowanie bo jest obietnicą zwiększenia efektywności – a jak wspomnieliśmy, presja czasu i kosztów rośnie. Raporty branżowe (np. WIPO czy IPWatchdog) często wskazują, że prawnicy IP oczekują, iż AI skróci procesy nawet o kilkadziesiąt procent w ich pracy i zmniejszy ryzyko błędu. Już teraz duże urzędy patentowe inwestują w AI – np. EPO testuje AI do klasyfikacji zgłoszeń patentowych i wspomagania egzaminatorów w znajdowaniu kolizji. To znak, że trend jest poważny. Kancelarie patentowe nie chcą zostać w tyle. Dodatkowo, dziedzina patentów jest bardzo ustrukturyzowana – dokumenty mają określony format, język też jest sformalizowany – to sprzyja trenowaniu AI, bo dane treningowe są spójne. Sztuczna inteligencja może nauczyć się stylu patentowego i dobrze w nim funkcjonować. I jeszcze aspekt – często wynalazki to nowatorskie rzeczy, a AI jest w stanie np. dokonać analizy podobieństwa wynalazków w sposób „nieoczywisty” dla człowieka, bo zauważy korelacje między różnymi dziedzinami. Może pomóc odkryć analogie, których rzecznik by nie znalazł (np. rozwiązanie z chemii podobne do mechanizmu w elektronice – niby inna branża, ale analogiczna idea). Takie międzydziedzinowe skojarzenia to mocna strona AI. Podsumowując: AI budzi zainteresowanie w patentach, bo celuje w sedno problemów branży – duże zbiory danych do przeszukania, złożone teksty do stworzenia bez błędów, rutynowe formalności do ogarnięcia i potrzeba przyspieszenia całego maratonu patentowego. To jak stworzone dla inteligentnych algorytmów – i stąd np. powstanie PatentPro AI.
Jak PatentPro AI może pomóc kancelarii patentowej?
PatentPro AI to narzędzie zaprojektowane właśnie z myślą o specyfice pracy rzecznika patentowego. Jego zadaniem jest automatyzacja i wsparcie trzech kluczowych etapów procesu patentowego: badania stanu techniki, analizy zdolności patentowej i przygotowania dokumentacji zgłoszeniowej . Co to oznacza w praktyce?
- Wspomagane badanie stanu techniki: PatentPro AI potrafi przeszukiwać bazy patentów (połączony jest np. z Espacenet i UPRP, jak wskazuje opis ) z użyciem inteligentnych algorytmów. Podpowiada rzeczniom techniczne terminy i klasy patentowe (IPC/CPC) adekwatne do wynalazku . Czyli: rzecznik opisuje krótko wynalazek, a system sugeruje: „Szukaj też pod hasłem X, Y; to pewnie klasa H04L 9/00 (kryptografia)”. To od razu kieruje poszukiwanie we właściwe rejony. Potem PatentPro AI dokonuje wstępnej selekcji wyników – z setek patentów znajdzie te najbardziej podobne (ranking) . Rzecznik może oczywiście przejrzeć wszystkie, ale system pomaga skupić się na top 10 najbliższych rozwiązań. W ten sposób badanie, które normalnie trwałoby może kilka dni, da się skrócić i ustrukturyzować w kilka godzin. Do tego PatentPro AI pozwala łatwo filtrować i organizować rezultaty (np. według daty, źródła, stopnia podobieństwa) i budować z nich raport . Ważne – system nie eliminuje rzecznika, tylko mu pomaga: to on decyduje, które dokumenty finalnie wybrać do raportu, ale PatentPro AI wykonuje czarną robotę grzebania w bazach.
- Analiza zdolności patentowej: tu PatentPro AI asystuje w porównaniu wynalazku do znalezionych dokumentów. Z opisu wiemy, że ma moduł do porównywania patentów . Może np. zestawić cechy zastrzeżeń naszego wynalazku z cechami dokumentu X i wskazać różnice (to kluczowe dla oceny nowości i poziomu wynalazczego). Pewnie generuje to w formie tabel czy punktów – co jest wielką pomocą przy pisaniu uzasadnienia dla „inventive step”. Co więcej, system przygotowuje asystę w tworzeniu raportu z badania obejmując aspekt nowości, poziomu wynalazczego i praktycznego zastosowania . Czyli może automatycznie spisać: „Dokument D1 ujawnia cechy a, b, c znane w stanie techniki. Wynalazek różni się cechą d, co czyni go nowym. Dokument D2 sugeruje cechę d, ale w innym kontekście – ocenimy poziom wynalazczy w odniesieniu do połączenia D1+D2.”. Takie rzeczy rzecznik normalnie musi tworzyć sam – PatentPro AI daje szablon do ewentualnej korekty. Szybciej, konsekwentnie, nie zapomina o żadnym aspekcie (bo np. sprawdzi, czy o industrial applicability coś wspomniano).
- Przygotowanie dokumentacji zgłoszeniowej: PatentPro AI pomaga napisać opis patentowy i zastrzeżenia zgodnie z wymogami EPO i UPRP . Posiada wbudowane szablony i edytor, który dba o format. Może np. generować automatycznie typowe fragmenty: opis stanu techniki, streszczenie. Co ważne, ma narzędzia do formułowania zastrzeżeń patentowych – to pewnie coś w stylu: pozwala wpisywać cechy zastrzeżenia i może od razu strukturyzuje je (pamięta że zastrzeżenie niezależne musi mieć preambułę i charakterystykę znamion, zastrzeżenia zależne muszą wskazywać numer zastrzeżenia wyższego itd.). Taka pomoc sprawia, że trudniej o błąd formalny (np. dwa zastrzeżenia niezależne w jednej kategorii, co w PL jest niedopuszczalne – system by to zasygnalizował). Wreszcie, asystent formatowania upewni się, że dokument wygląda jak trzeba – czy są tytuły, czy jednoszpaltowo, czy jednostki miar poprawnie (Urząd Patentowy zwraca uwagę nawet na używanie jednostek SI!). PatentPro AI od razu wymusi jednolitość terminologii: jak używamy określenia „urządzenie sterujące (1)”, to wszędzie będzie tak samo (wspomagane terminologią techniczną – system sam sugeruje terminy jak widzieliśmy ).
Krótko mówiąc, PatentPro AI odciąża rzecznika z najbardziej pracochłonnych i technicznych części pracy , zostawiając mu to, co wymaga eksperckiego osądu – wymyślenie strategii ochrony, podjęcie decyzji co do definicji wynalazku i istotnych cech. System nie zastąpi jego wiedzy, ale robi „podrzędne” elementy: grzebie w bazach, formatuje, sortuje, liczy. W ten sposób pozwala obsłużyć więcej spraw w tym samym czasie i zmniejsza ryzyko błędów formalnych . Według twórców, w pełni efektywne wdrożenie PatentPro AI może zwiększyć przepustowość kancelarii – tzn. rzecznik z tym narzędziem może prowadzić więcej zgłoszeń naraz bez utraty jakości , co przekłada się i na potencjalne przychody, i na zadowolenie klientów (bo szybciej dostają gotowe zgłoszenia). PatentPro AI dba też o standaryzację – korzysta z wbudowanych edytorskich wzorców zgodnych z EPO/UPRP, zapewnia formalną jednolitość dokumentów . Klient widzi, że nieważne który rzecznik w zespole robi jego sprawę – styl i jakość są porównywalne. Na koniec: PatentPro AI to inwestycja, która jak podają, szybko się zwraca – po 2-3 cyklach zgłoszeniowych osiąga pełną wydajność i zapewnia szybki ROI . Oznacza to, że po paru pierwszych patentach, które z nim zrobimy, już oszczędzony czas i pozyskane nowe zlecenia pokrywają koszt systemu. W dłuższej perspektywie to przewaga konkurencyjna – bo kancelaria może albo przyjąć więcej klientów, albo zaproponować bardziej atrakcyjne ceny (lub po prostu lepszą obsługę za tę samą cenę), co przyciąga klientów z intensywną aktywnością patentową . Reasumując: PatentPro AI jest jak wieloaspektowy asystent, który niezmiernie przyspiesza i usprawnia proces patentowy, jednocześnie podnosząc jakość i redukując ryzyka błędów czy odrzutów.
Jakie konkretne korzyści może odnieść kancelaria patentowa dzięki PatentPro AI?
Korzyści można rozpatrywać w kilku wymiarach – wydajność pracy, jakość rezultatów, zadowolenie klientów i rozwój biznesu kancelarii. Oto najważniejsze:
- Znaczne oszczędności czasu i zwiększenie wydajności: Automatyzacja poszczególnych etapów sprawia, że rzecznik patentowy może zrobić więcej w krótszym czasie. Jak wspomniano, PatentPro AI potencjalnie pozwala obsłużyć więcej zgłoszeń równocześnie, bo zajmuje się czasochłonnymi etapami. Eliminacja najbardziej pracochłonnych czynności (przeszukiwanie baz, formatowanie, ręczne tworzenie raportów) oznacza, że np. rzecznik zamiast spędzić 20 godzin na badaniu i przygotowaniu dokumentacji, zrobi to w 10 godzin. Według danych PatentPro, eliminacja czasożernych zadań technicznych pozwala skupić się rzecznikowi na strategii i dogłębnej analizie wynalazku . Co to daje firmie? Przykładowo, mogę w tym samym czasie obsłużyć 2 klientów zamiast jednego – to praktycznie podwojenie przepustowości. W kategoriach liczbowych, twórcy PatentPro wskazują, że biuro osiąga pełną wydajność po 2-3 cyklach zgłoszeniowych , co sugeruje szybki skok efektywności.
- Poprawa jakości i skuteczności zgłoszeń: Dzięki inteligentnym modułom, PatentPro AI pomaga pisać lepsze zastrzeżenia – precyzyjniejsze i optymalnie szerokie . Wsparcie w identyfikacji kluczowych różnic wobec stanu techniki oznacza, że zastrzeżenia będą bardziej odporne na zarzuty braku nowości czy poziomu wynalazczego . To zwiększa szansę uzyskania patentu (mniej poprawek od Urzędu, mniej praw do poprawiania, bo od razu zgłoszenie jest solidne). Ponadto, minimalizowanie błędów formalnych oznacza mniej „odbicia” zgłoszeń z powodów czysto proceduralnych – to bywało zmorą, jak np. zapomni się załączyć rysunków albo źle ponazywa pliki, urząd potrafi wezwać do uzupełnienia, tracimy czas. PatentPro AI pilnuje takich detali, więc procedura idzie płynniej . Z jednej strony, więcej patentów przechodzi, z drugiej – przechodzą szybciej (mniej rund korespondencji z Urzędem). To ogromna wartość dla klientów – i tu kolejna korzyść.
- Większe zadowolenie klientów i pewność rezultatów: Klient widzi, że prace idą sprawnie i profesjonalnie. Dokumenty z kancelarii są spójne, schludne, bez literówek czy niespójności (to niby detale, ale budują wizerunek jakości). Wykorzystanie PatentPro AI pozwala przedstawić klientowi lepiej uargumentowane opinie patentowe – np. wskazać konkretne dokumenty i różnice. W opisach patentowych zaś lepiej uwypuklone zostały innowacyjne elementy, co zwiększa szansę szerokiej ochrony . Kto by nie chciał, by jego zgłoszenie było opracowane przy pomocy najnowocześniejszej technologii? Dla nowoczesnych klientów (np. firm z branży high-tech) fakt, że kancelaria używa AI jak PatentPro, może być atutem – bo czują, że pracuje dla nich zespół na topie innowacji. Zadowolony klient to lojalny klient – tym bardziej, że patenty generują długotrwałe relacje (utrzymanie patentu, kolejne zgłoszenia, rozwinięcie portfela IP).
- Zwiększenie przychodów i przewagi konkurencyjnej: Dzięki wzrostowi przepustowości, kancelaria może obsłużyć więcej spraw bez proporcjonalnego zwiększania personelu . To oznacza, że każdy rzecznik generuje potencjalnie więcej przychodu. W punkcie B* w materiałach PatentPro jest wspomniane, że eliminuje nieoptymalną alokację zasobów – wykwalifikowani rzecznicy nie muszą tracić tylu godzin na formalności i research, więc ich cenny czas jest lepiej wykorzystany . Zyskują możliwość doradzania strategicznego (np. jak planować ochronę całego portfolio wynalazków klienta), bo nie toną w papierach. Tym samym mogą obsłużyć i przyciągnąć więcej klientów, bo jest moc przerobowa. Na dodatek, w ofercie można podkreślić szybkość i kompleksowość usługi (co jak wspomniałem klienci cenią). Mówiąc obrazowo: dzięki PatentPro AI kancelaria może stać się bardziej skalowalna – rosnąć bez dramatycznego spadku jakości czy konieczności zatrudniania masy nowych pracowników (zwłaszcza, że specjaliści patentowi to wąskie grono, trudno ich rekrutować). PatentPro czyni firmę bardziej efektywną, co jest równoznaczne z poprawą rentowności – bo koszty przeliczone na 1 sprawę spadają. Twórcy wskazują np. „optymalizacja kosztów procedur – SaaS eliminuje potrzebę inwestycji w infrastrukturę IT” . Czyli nie trzeba budować własnych skomplikowanych systemów – wynajmują PatentPro w chmurze, jest dostępny przez przeglądarkę (zero wydatków na serwery etc., choć oczywiście subskrypcja kosztuje). ROI ma być szybki , co motywuje do takiej inwestycji.
- Standaryzacja i łatwiejsze szkolenie nowych pracowników: Mając PatentPro AI jako wsparcie, łatwiej wdrożyć juniorów. System poprowadzi ich trochę za rękę – np. zasugeruje terminologię, podświetli co w opisie jest do uzupełnienia. Senior rzecznik może być spokojniejszy, że junior przygotowując projekt nie pominie kluczowych części, bo system to wyłapie. To przyspiesza proces uczenia i pozwala młodszym szybciej być produktywnym bez tylu poprawek. Wspomniano o unifikacji praktyk dokumentacyjnych , co też dotyczy pewnie tego, że nieważne kto pisze, system narzuca pewien standard. Więc cała kancelaria prezentuje bardziej spójną jakość – to buduje markę.
Konkretem może być case: powiedzmy przed PatentPro, rzecznik mógł zrobić 10 zgłoszeń rocznie, z czego 8 dostało patenty po ~3 latach. Po PatentPro, może zrobić 15 zgłoszeń, z czego 13 dostanie patenty po 2 latach. Do tego w międzyczasie wydając 5 opinii patentowych, które klienci chwalą za trafność. Takie przełożenie na liczby robi wrażenie: 50% więcej pracy wykonanej (i zafakturowanej), skuteczność z 80% do ~90%, czas procedury krótszy. To hipotetyczne, ale pokazuje skalę zmian.
Oczywiście PatentPro AI to narzędzie – trzeba je dobrze używać. Wdrożenie pewnie wymaga nauczenia personelu, adaptacji procesów. Ale jak w materiałach wspomniano, po adaptacji wydajność rośnie szybko . Kancelaria staje się bardziej nowoczesna i konkurencyjna – może konkurować z większymi graczami, bo ma „sekretnego wspólnika” w postaci AI . Może też wejść w nowe segmenty (np. więcej międzynarodowych zgłoszeń, bo system radzi sobie z formatowaniem pod EPO itd.). No i pewnie oszczędza też trochę na kosztach outsourcingu – bo pewne researchy czy analizy, które kiedyś zlecało się np. specjalistom z zagranicy, system może zrobić wspomagająco in-house.
Zatem korzyści z PatentPro AI można streścić: szybciej, więcej, bez błędów, z pełną kontrolą – a to czynniki, które wprost się przekładają na sukces biznesowy kancelarii patentowej w dzisiejszych czasach.
Czy PatentPro AI zastąpi rzecznika patentowego?
To naturalna obawa – kiedy pojawia się tak zaawansowane narzędzie, ludzie pytają, czy nie odbierze im pracy. W przypadku PatentPro AI odpowiedź brzmi: nie, nie zastąpi rzecznika patentowego, tylko staje się jego wydajnym asystentem. PatentPro AI nie ma uprawnień zawodowych, nie może reprezentować klienta przed Urzędem, ani samodzielnie podjąć decyzji strategicznych. Jest narzędziem informatycznym, które eliminuje najżmudniejsze, techniczne aspekty pracy rzecznika, pozwalając mu skupić się na tym, co wymaga ludzkiej wiedzy i kreatywności . Jak stwierdzono: PatentPro AI nie zastępuje patent attorney, lecz usuwa czasochłonne, techniczne aspekty jego pracy, pozwalając mu skupić się na strategicznej ocenie wynalazku i optymalnym określeniu zakresu ochrony . To kluczowe – AI nie wymyśli sama, które cechy wynalazku są najważniejsze, jak zbalansować zakres zastrzeżeń, czy nawet nie poradzi (przynajmniej na razie) w razie sporu w sądzie o naruszenie patentu. Te rzeczy nadal wymagają ludzkiego intelektu, doświadczenia i odpowiedzialności zawodowej. PatentPro AI jest jak super zaawansowany paralegal czy junior – znający mnóstwo źródeł, potrafiący szybko pisać i formułować, ale to rzecznik prowadzi i weryfikuje. W opisie produktu pojawiają się frazy: “system wspomaga, sugeruje, umożliwia, automatyzuje – a ekspert zachowuje kontrolę i podejmuje decyzje” . Rzecznik może zawsze korygować wyniki, wybierać parametry. Co więcej, PatentPro AI jest tylko tak dobry, jak dane i wytyczne mu dostarczone – wciąż potrzebuje kierunku od człowieka. Np. zaproponuje terminologię techniczną, ale to rzecznik weryfikuje jej trafność i ewentualnie zmienia. Wspomoże w zastrzeżeniach, ale to rzecznik zadecyduje, czy jednak nie dołożyć jeszcze jednego zastrzeżenia niezależnego np. na inny aspekt – bo to wymaga oceny kreatywnej, co chronić. Wreszcie, są obszary, gdzie PatentPro AI celowo zostawia pole do popisu – np. ocena, czy w ogóle warto patent zgłaszać (analiza potencjału ochrony vs koszty, strategia IP firmy) to kwestia doradcza, wykraczająca poza mechaniczne procesy. Także interakcja z klientem – wyjaśnianie mu, tłumaczenie – tu potrzebny jest ludzki kontakt.
W branży patentowej, jak w prawniczej w ogóle, AI to narzędzie, ale podpis pod zgłoszeniem składa rzecznik, to on ponosi odpowiedzialność przed klientem i prawem za jakość zgłoszenia. PatentPro AI to doping, nie doping w sensie zakazany, ale doping jak w wyścigu – pozwala biec szybciej i dłużej, ale biegacz (rzecznik) i tak musi biec sam. Wreszcie, PatentPro AI może wręcz pomóc rzecznikom zostać w zawodzie dłużej i pracować mądrzej, nie ciężej. Zdejmuje monotonię – a ta bywa męcząca i to tam najłatwiej o błąd ludzki z nieuwagi. Gdy AI przejmie monotonię, rzecznik może być bardziej twórczy i skupić się na ciekawszych aspektach – to zwiększa satysfakcję z pracy. Więc daleko od zastąpienia – raczej to partner, który czyni pracę bardziej satysfakcjonującą i wartościową.
Ciekawe jest też to, że PatentPro AI podkreśla “pełna kontrola eksperta nad procesem” . System uzupełnia wiedzę i doświadczenie specjalistów, nie próbując ich zastąpić, lecz eliminując rutynowe i powtarzalne zadania, które dotychczas ograniczały możliwość obsługi większej liczby zgłoszeń . W sumie, to proste: PatentPro AI robi to, co maszynie wychodzi lepiej (przeszukiwanie, porównywanie, formatowanie, liczenie), a człowiek robi to, co człowiek umie lepiej (rozumienie wynalazcy, myślenie strategiczne, twórcze pisanie, podejmowanie decyzji). W duecie osiągają wynik lepszy niż osobno – to idea tzw. “sztuczki centaura” (połączenie ludzka inteligencja + AI daje najlepszy efekt). Zatem PatentPro AI nie spowoduje, że rzecznicy patentowi staną się zbędni – przeciwnie, sprawi, że staną się bardziej efektywni i mogą skupić się na kluczowych aspektach swojej roli. A praca raczej im nie zniknie, bo i tak potrzebny jest ich nadzór. Owszem, może zmieni się profil ich pracy – mniej wklepywania i przeszukiwania, więcej doradzania i analizy – co jest raczej na plus dla zawodu. Wreszcie, klienci wciąż płacą za autorytet i odpowiedzialność rzecznika. PatentPro jest narzędziem wewnętrznym – nie sprzeda go bez rzecznika. Może to porównać do CAD w pracy architekta – CAD nie zastąpił architektów, ale kto go nie używa, ten już raczej nie projektuje.
Reasumując: PatentPro AI to sprzymierzeniec rzecznika, a nie jego następca. Dzięki niemu praca ludzka jest nadal niezbędna, ale staje się bardziej strategiczna i mniej obciążona mechaniką. W efekcie kancelaria patentowa z PatentPro AI to nadal ludzie na pierwszym planie, po prostu wspomagani “silnikiem odrzutowym” technologii.
Zainteresowała Cię nasza oferta? Zapytaj o szczegóły
Skontaktuj się z nami, aby odkryć, jak nasze kompleksowe rozwiązania IT mogą zrewolucjonizować Twoją firmę, zwiększając bezpieczeństwo i efektywność działania w każdej sytuacji.
156480
